O sztuce podejmowania słusznych decyzji

Podejmowanie decyzji to prawdziwa życiowa sztuka.

Kilka lat temu prowadząc zajęcia z komunikacji w Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego zdałam sobie sprawę z bardzo istotnej kwestii, jaką jest podejmowanie decyzji medycznych. W medycynie, podobnie jak i w życiu: podejmujemy setki decyzji przez wiele lat. Czy zawsze podejmujemy JE autonomicznie?

Otóż nie do końca. Owszem podejmujemy je zazwyczaj sami (pod warunkiem, że nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni lub nieprzytomni, ale tymi przypadkami nie będziemy się zajmować). Prawdą jest natomiast, że na ostateczny kształt naszej decyzji wpływ mają różnorakie czynniki – nazwijmy je dla porządku wewnętrzne i zewnętrzne, do których należą w szczególności: nasze zdolności poznawcze oraz temperament, przeżycia i doświadczenia, schematy rodzinne oraz osoby, których decyzja bezpośrednio lub pośrednio dotyczy, warunki ekonomiczne/możliwości finansowe, wszelkie poznane i prawdopodobne okoliczności sprawy. Podejmując decyzję liczymy się zazwyczaj z konsekwencjami, tzn. czujemy się odpowiedzialni za jej ewentualne następstwa.

Mówi się, że życie jest sztuką podejmowania właściwych wyborów. Jak ich dokonywać? Jeżeli dysponujemy wieloma puzzlami, jak rozpoznać ten jeden słuszny, który będzie idealnie pasował? Pozwólcie, że posłużę się analogią. Podobnie jak przypadku naszych puzzli codziennie posługujemy się określonymi schematami/algorytmami, które pomagają nam w podjęciu wyboru. Schematy te nabywamy w trakcie naszego życia, ale również mogą być one chcianym-niechcianym „spadkiem” po naszej rodzinie. Mimo, że nie zdajemy sobie z tego sprawy na poziomie świadomym, możemy doświadczać sytuacji, w której powtarzamy pewne wzorce rodzinne, a więc sytuacje, będące skutkiem podjętych decyzji w przeszłości, np. wchodzimy w ten sam tryb zawodowy, co nasz dziadek, nieszczęśliwą relację miłosną jak nasza babcia lub kręcimy się w miejscu i zaciągamy kolejny kredyt podobnie jak nasz ojciec. Na naszą zdolność podejmowania decyzji ma również nasz charakter/temperament, a nawet to, w jaki sposób przyszliśmy na świat (ale o tym za chwilę;-).

W labiryncie naszych umysłów mamy zawsze wiele alternatyw i możliwości

Osoby logiczne i chłodne (introwertycy w typie przywódcy lub analityka) będą podejmować decyzje nieco dłużej po odpowiednim namyśle. Arbitrem będzie za każdym razem rozum, który jest logiczny i dlatego łatwy do przewidzenia. Świat jest widziany w kategoriach logicznej konsekwencji. W przypadku natomiast osób o naturze ekstrawertycznej (o typie ekspresyjnym lub przyjacielskim), do których ja się zaliczam – rozum ma niewiele do powiedzenia. To nie znaczy, że wyłączamy myślenie, absolutnie nie, ponieważ ekstrawertycy to typ najbardziej kreatywny i inni często próbują przywłaszczyć sobie ich potencjał. Centrum dowodzenia ekstrawertyków stanowią emocje/uczucia. To one: intuicja lub/i serce podpowiadają właściwą decyzję. Przesłanki te nie są więc racjonalne, mają natomiast odniesienie do konkretnej osoby lub sytuacji, podczas gdy typy introwertyczne kierują się zasadami ogółu. Nie będę teraz rozstrzygać, które podejście jest lepsze/skuteczniejsze, czy lepiej sprawdza się w życiu. Ludzie są typologiczni, co oznacza, że wraz z upływem czasu możemy wyuczyć się podejścia, którego biologia nas pozbawiła (a może oszczędziła?:-).

Nasze narodziny mają swój udział w tym, czy działamy szybko, czy wolno, czy mamy słomiany zapał, czy raczej kończymy wszystkie rozpoczęte projekty i trzymamy się terminów. Wszystkich niedowiarków odsyłam na warsztaty z medycyny chińskiej do Uli Sarnackiej, z pewnością zmienią zdanie!

Trzecia ważna rzecz, na której pracuję podczas sesji: etykieta rodzinna. Jak Cię widzą, tak Cię piszą czyli w wolnym tłumaczeniu: jaki obraz siebie jako dziecka dostałeś z domu, takim dorosłym jesteś. Nie bez przyczyny głosiło stare przysłowie: „Czym skorupka za młodu nasiąknie…” Nie „nasiąkamy” przecież tylko umiejętnościami, predyspozycjami do chorób i wykonywanych zawodów. Kształtuje nas słowo. Jak myślicie, dlaczego psychologowie mają gabinety pełne pacjentów? Myślę, że odpowiedź jest następująca: ludzie przychodzą po słowo, które może odmienić ich życie.

Kształtuje nas słowo…

Dochodzimy więc do sedna. Nie piszę Wam o tym tylko po to, abyście zrzucili z siebie wszelką odpowiedzialność, ale mogli wziąć głęboki wdech, lepiej zrozumieć siebie samych oraz następujące kwestie: dlaczego czasem trudno nam pójść dalej mimo sprzyjającego wiatru? Dlaczego wikłamy się w nowe/stare układy? Co buduje nasze poczucie bezpieczeństwa?

Odpowiadając sobie na powyższe  pytania sprawdźcie punkt po punkcie, z czego może wynikać taka, a nie inna decyzja. W etyce nazywamy to metaanalizą. Meta- czyli „coś nadrzędnego”. Nie analizujcie samej sytuacji, w której życie wymaga od Was decyzyjności. Przeanalizujcie warunki, które doprowadzają Was do tego, że chcecie podjąć taką, a nie inną decyzję. Proponuję Wam zacząć od wypisania na kartce własnych samoograniczeń. Przecież znacie siebie jak nikt inny.

Podejmując ważną życiowo decyzję warto zapytać się kogoś, kogo uważamy za przyjaciela. Nie należy wszak przyjmować jego punktu widzenia, jednak konfrontacja jest dla mózgu odżywczą intelektualną pożywką. Nie pytajcie o radę – przedstawcie sytuację. Niech się zadzieje. Wsłuchujcie się bacznie w innych i czerpcie ze skarbnicy doświadczeń, aby na końcu w zgodzie ze swoim sumieniem i w pełni odpowiedzialności powiedzieć sobie: tak, podjęłam/em właściwą, najlepszą z możliwych decyzję.

Ściskam Was mocno – decydując się na… pracę sobotnim popołudniem. Pamiętajcie – stojąc na zwrotnicy zwanej życiem podejmujemy wiele różnych decyzji. Nawet wówczas, gdy się z nich wycofujemy. Rezygnacja z wyboru jest także… decyzją.

Rekomendowana mieszanka dla Moniki na podniesienie energii podejmowania słusznych decyzji:

  • Kwiat głogu – doskonały na lepsze krążenie, także mózgowe
  • Kwiat dziewanny – doda sił witalnych i podniesie odporność
  • Ziele macierzanki – rozjaśni każdy umysł, wyrzucając to, co niepotrzebnie zalega w myślach
  • Korzeń arcydzięgla – tonizuje żołądek i otworzy energię umysłu, podwyższając tolerancję na stres
  • Nasienie kozieradki – podniesie wydajność procesów kognitywnych

Zioła mieszamy w równych proporcjach. 2 łyżki stołowe mieszanki zalewamy dwiema szklankami wody (ok. 500 ml). Doprowadzamy do wrzenia. Trzymamy pod przykryciem 20 minut. Pijemy ciepłe rozkoszując się ich świetnym smakiem i oczekując lotnych efektów.


Którą drogę wybierasz?